STRONY

sobota, 24 maja 2014

Rozdział 3. Wybaczyć?

Siemaneczko!
Tak jak zapowiedziałam, rozdział jest :) Dłuższy od poprzedniego, ale do najdłuższych to on nie należy :c Następny rozdział postaram się dodać 31 maja lub 1 czerwca :)
Zachęcam do wyrażania opinii i komentowania
Lily
_______________________________


Rozdział 3. Wybaczyć?


Dziewczyny były wściekłe. I to bardzo. Kiedy chłopcy się pozbierali, popatrzyli niepewnie na dziewczyny. Lorens stała z założonymi rękami ze złą miną, Lily była roztrzęsiona i co chwila chodziła po pokoju w tę i z powrotem. Natomiast na twarzy Dor pojawił się rumieniec, zażenowanie i trochę gniewu."Black podsłuchał rozmowę. Wie, że mi się podoba." myślała gorączkowo Czarna. 3/4 Huncwotów stała w bezruchu, jakby czekali na wyrok. Nagle Evans stanęła i głośno westchnęła.
- Co - Ruda starała się mieć spokojny głos, co nie za bardzo jej wychodziło. - to
ma znaczyć?

Nikt się nie odezwał. Syri spojrzał na Ann, Lily i w końcu na Meadowes. Stała z boku, patrząc na swoje stopy z rumieńcem na twarzy. "Jest piękna." pomyślał Łapa. Czemu wcześniej tego nie zauważył? Dor zawsze była ładna i zabawna, i czasami ją podrywał, ale dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nigdy tak na to nie patrzył. Czarna zawsze była jego koleżanką i nikim więcej. A teraz widział nie tylko brązowe włosy i niebieskie oczy, ale połyskujące w świetle słońca brązowe kosmyki włosów i oczy koloru głębokiego oceanu. Ocknął się. Światło słońca zniknęło, a zamiast tego pojawiłosię światło z żarówki w dormitorium dziewczyn."Co się ze mną dzieje?"myślał Syriusz.
- Podsłuchiwaliście, tak? - zapytała.
- Ja nie... - chciał się wytłumaczyć Remus, ale Lilka nie dała mu dokończyć.
- To bardzo niefajne z waszej strony - dokończyła i walnęła Jamesa w twarz.

                                                                          ~*~

Potter nadal pocierał bolący policzek. Zasłużył na to. Zamiast do dormitorium poszedł z Remusem i Syriuszem do Pokoju Wspólnego. Siedzieli i patrzyli w ogień. Był taki tajemniczy. Może dawać ciepło i światło lub zabić...
- Czemu to zrobiliście? - usłyszeli cichy głos Lunatyka. - Mówiłem wam, że to nie był dobry pomysł.
Cisza. To odpowiedziało Remusowi na jego pytanie.
- Rok szkolny jeszcze się nie zaczął, a wy już macie na koncie kłótnie z dziewczynami. Ty podwójnie
James.
- Remusie... - zaczął Łapa. - To nie takie proste...
- Prostsze niż wam się wydaje - odezwał się Lupin, udając się do dormitorium.
Tylko oni trzej wiedzieli jak naprawdę było.

Retrospekcja

- To my już idziemy - powiedziała Evans, wstając. Dor i Ann również wstały.

Rogacz i Łapa uśmiechnęli sie do siebie. Mieli już w głowie pewien plan.
Dorcas wygadała się Syriuszowi, że będą mieć dzisiaj nocne pogaduchu. W zasadzie to przechytrzył ją. Zadał podstępne pytanie co robi wieczorem, a ona wyjawiła mu całą prawdę. "Już czas." pomyślał Black, kiedy minęło pięć minut od pójścia dziewczyn.

- James, chodź już.
Rogacz skinął głową i wstał z fotela. Lunatyk zerwał się z miejsca jak oparzony.
- Nie możecie tego zrobić! To są ich prywatne sprawy!
- Remusku, czy to twój pierwszy dzień z nami? Przecież wiesz, że i tak to zrobimy - odezwał się Black. - Poza tym można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
Lupin chciał się awanturować, więc dwójka najlepszych przyjaciół pobiegła szybko
do dormitorium dziewczyn, rzucając wcześniej dobrze znane im zaklęcie na schody,
i stanęli przed drzwiami.

- Ja i Syriusz? Chyba cię pogieło...
- Ty nie mydl mi tu oczu! - krzyknęła Ann ze śmiechem. - Widzimy co się dzieje.
- Ale co się dzieje? - Dor próbowała udawać zdziwioną i oburzoną. Na daremno.
- Najpierw ściąga ci kufer, potem razem wychodzicie, siedzicie obok siebie w powozie i szepczecie sobie coś do uszka, potem on cię rozśmiesza przez gilgotki i nawet nie dostał poduszką! - Ruda była pewna, tego czego była pewna.
- No bo... bo my... no dobra podoba mi się. 
- To super Dor! Tylko pamiętaj, miej się na baczności! To największy podrywacz w szkole! A co jeśli cię zrani?
- Już ja mu na to nie pozwolę... - odpowiedziała z rozbawieniem w głosie. - Ann, twoja kolej.
- Moja? - spytała Blondyna, znając odpowiedź.

Chłopcy szczęśliwi ze swojego pomysłu, nie zauważyli że za nimi stoi Remus.
- Idźcie stąd!
Nagle dziewczyny ucichły, więc Syriusz zatkał Remusowi usta. Lupinowi chyba się to nie spodobało, bo zaczął się wiercić, szturchać i ciągnąć chłopaków do schodów.
- Remus... wariacie, przestań...
Szturchali się tak pod drzwiami dziewczyn, aż w pewnym momencie Potter niechcący nacisnął klamkę i 3/4 Huncwotów wpadli do pokoju dziewczyn.

Koniec retrospekcji

Syriusz wstał i pociągnął za sobą Rogacza. Ten bez oporu podreptał za Łapą.
Czas iść spać, jutro pierwszy dzień zajęć. Szybko się przebrali w piżamy i wskoczyli do łóżek. Potter popatrzył na łóżko Remusa. Spał już smacznie. James przewrócił się na drugi bok. "To był baaaardzo zły pomysł." pomyślał. Czy Lily kiedyś mu wybaczy?
I po raz kolejny James Potter kładzie się spać ze wspomnieniami, w których jest za dużo rudej postaci...

                                                                   ~*~

Remus wstał wcześnie. Wyjął ze swojego kufra ubrania i poszedł do łazienki.
Popatrzył w lustro na swoją twarz. Kim jest ten chłopiec?
"To na pewno nie ja." pomyślał Lupin, wchodząc pod prysznic. Kiedy woda spływała po jego nagim ciele, wydawało mu się, że problemy też spływają i ich nie ma. Jednak były. Ciążyły na nim i nie chciały się odczepić. Lunatyk często myślał co by było gdyby nie poznał Syriusza, Jamesa i Petera. Jego życie wyglądałoby zupełnie inaczej.
Ubierał się, gdy usłyszał walenie w drzwi i krzyk Jamesa.
- Remuuuuuuus! Wyjdź juuuuuuuuż!
- Rogasiu, co za ranny ptaszek z ciebie - dobiegł Lupina głos Blacka.
Gdy Lunatyk wyszedł z łazienki, Potter jak tornado natychmiast tam wparował. Jednak bez ubrań na zmianę. Remus uśmiechnął się pod nosem. Jego przyjaciel był taki przewidywalny w niektórych sprawach...

Kilkanaście minut potem Huncwoci udali się do Wielkiej Sali na śniadanie. Zastali tam ich koleżanki. Mianowicie Lily, Dorcas i Ann. Chłopcy dosiedli się w milczeniu. Peter w poszukiwaniu dżemu, miodu i innych słodkości nie zauważył, że przyjaciele chcą zacząć rozmowę.
- Smacznego - powiedział nieśmiało Syriusz.
- Nawzajem - odparła sucho Evans. "Mam nadzieję, że udławisz się tym jajkiem!" pomyślała.
- Jak się spało? - zapytał Lunatyk.
- Całkiem dobrze gdyby nie to, że obudził nas krzyk Pottera - odpowiedziała przesłodzonym głosem Dor. - Tak, to było słychać nawet u nas.
James nagle zainteresował się swoim talerzem.
- Co do wczoraj... - zaczął Rogacz, ale przerwała mu McGonagall.
- To wasze plany lekcji. Mam nadzieję, że macie wszystkie potrzebne książki? - zapytała, podając im kartki z planem lekcji.
- Oczywiście, pani profesor - powiedziała szybko Ruda.
McGonagall zmierzyła ich podejrzliwie wzrokiem i odeszła.
- Mówiłeś coś Potter? - zapytała Lily. - Wydaje mi się, że ci przerwano...
- No w sumie... Właściwie to ja chciałem... yyy... dowiedzieć się... czy jest szansa, że nam
wybaczycie. A więc?
Przyjaciółki spojrzały na siebie, po czym wstały i ruszyły w stronę wyjścia, nie odpowiadając na pytanie. Lupin szybko wstał i pobiegł za nimi. Zginęły w tłumie uczniów przychodzących na śniadanie. Nagle zobaczył blondynkę, która pochylała się nad swoimi książkami. Podszedł do niej. To była Lorens. Jej pergaminy, zeszyty i pióra walały się po podłodze.
- Gdzie dziewczyny? - zapytał, zbierając jej książki.
- Nieważne - wypaliła Ann. - Chciałam z tobą porozmawiać...
- Ze mną? - Remus był zdziwiony. Myślał, że już nigdy Blondi się do niego nie odezwie po tym co "zrobił".
- Remusie - szepnęła mu do ucha. - Czy ty to zrobiłeś? Podsłuchiwałeś?
Lupin spojrzał na nią. Jej brązowe oczy patrzyły na niego wyczekująco. Lunatyk pokręcił głową. Wiedział, że to wystarczy za odpowiedź. Ann uśmiechnęła się pogodnie, odzyskując humor.
- W takim razie, usiądziesz ze mną na transmutacji?
- Jak najbardziej - odpowiedział, również uśmiechając się życzliwie.
I wtedy zadzwonił dzwonek.
- Lepiej chodźmy na wróżbiarstwo, bo Mars* nas zabije.


* Antoni Mars - nauczyciel wróżbiarstwa

ZAKAZ  KOPIOWANIA  ROZDZIAŁÓW

11 komentarzy:

  1. Czyli... dobrze zrozumiałam? Chłopaki nie słyszeli tego co mówiła Lily? :/ Szkoda :( xD
    Rozdział super :3 Tylko szkoda, że taki krótki :P


    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział! Wspaniały! Krzyk Jamsa, sorki ale było w nim coś nie realistycznego... Ale i tak było wspaniale, świetnie, cudownie, extra i naprawdę świetnie - powtarzam się. Szkoda, że tak krótko.
    Czekam na next mam nadzieję, że dłuższy!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział mi się podobał. Jest parę rzeczy, które ja zrobiłabym inaczej, ale to twój blog, więc rób co chcesz :)
    Czytając poprzedni rozdział zastanawiałam się, jakim cudem Huncwoci weszli do dormitorium dziewcząt ?! Przecież w "Zakonie feniksa" jest powiedziane, że nie mogą, bo założyciele Hogwartu uważali chłopców za mniej godnych zaufania od dziewcząt.
    Czyli mam rozumieć, że to "dobrze znane im zaklęcie" to właśnie zaklęcie oszukujące schody ? Mam nadzieję, że tak, bo to było moje jedyne zastrzeżenie do poprzedniego rozdziału :)
    Jest w twojej twórczości coś, że pomimo paru rzeczy, które czasem mi się nie podobają nadal tu zaglądam :D Po prostu muszę wiedzieć, co jest dalej. Nie wiem jak to zrobiłaś, ale gratuluję.

    Wpadnij też do mnie na www.lilyijames-zdobyc-szczescie.blogspot.com.
    Mile widziane komentarze, a już wkrótce pojawi się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chodzi o takie zaklęcie :) może kiedyś wymyślę nazwę :D Cieszę się, że notka ci się podoba :)
      Lily

      Usuń
  4. Super. Podoba mi się to, że dużo jest Remusa.
    Nie podsłuchał, czyli już się na niego nie gniewam. :D
    Co do Jima, mi tam się podoba. Ja bardzo dużo robię rzeczy, które nie pasują do postaci. Moi Huncwoci są niekanoniczni i dlatego twoje podejście coraz bardziej mi się podoba. Fajnie piszesz, tylko robisz błędy. Nie ortograficzne, ale po prostu coś szybko pisałaś i nie zauważyłaś, że wyszło nowe słowo XD Może beta? Albo uważniej czytaj ;)
    Jestem zachwycona
    No i zazdroszczę ilości komentarzy :/
    Pozdrawiam. <4

    Megan Lunaris Moony

    OdpowiedzUsuń
  5. Bomba, mam nadzieje, że chłopcy usłyszeli to co mówiła Lily.
    Ps. Przepraszam , że tak póżno, ale rozumiesz tony prac domowych i zepsuty komputer, ~JuNa forever~

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, śpiesze się, więc pisze krótko. Roździał rewelacyjny. Oby inne były równie dobre.
    Pozdrawiam i życzę Weny
    [http://new-generation-hogwart.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo!
    Guziczek

    OdpowiedzUsuń
  8. Potter nie słyszał, co mówiła Lily? :O
    Nie wiem czy to dobrze, czy może jednak źle.

    OdpowiedzUsuń