Dzień doberek!
Miałam wczoraj wstawić rozdział, lecz nie mogłam wejść na komputer :/ Wstawiam go dzisiaj :)
Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie, choć notka jest krótka. Błędów powinno nie być wcale, a jeśli są to mało. Chyba, że jestem ślepa xD Rozdział ma duże znaczenie. Mimo, iż jest mega krótki, to dzieje się w nim coś ważnego, co ma wpływ na dalszy ciąg opowiadania. Więc jeśli nie chcecie się zagubić, przeczytajcie go :D
Zachęcam do komentowania i wyrażania opinii
Lily
PS DZIĘKUJĘ ZA 1 000 WYŚWIETLEŃ!
_______________________________
Rozdział 2. Podsłuchane rozmowy.
I na każdym stole pojawiły się półmiski smacznych potraw. Kukurydza, ziemniaki,
nóżki kurczaków, marchewki, sałatki i co bardzo ucieszyło Petera, pełno ciast i ciastek
oraz wiele, wiele innych. Gdy każdy zjadł, dyrektor jeszcze raz przemówił.
- Teraz prefekci z piątych klas zaprowadzą was do dormitoriów. Dobranoc!
Lily i Remus szybko pożegnali się ze swoimi przyjaciółmi i pobiegli do wyjścia. Tam poczekali na pierwszoroczniaków i zaprowadzili ich do Pokoju Wspólnego Gryfonów.
- Hasło to Miodowe Królestwo - powiedziała Ruda do wszystkich zgromadzonych.
Obraz Grubej Damy otworzył się, gdy powtórzyła hasło. Pokój Wspólny był przytulny. Wytarte, ale miękkie fotele, czerwone dywany, kilka stołów i małych stoliczków były rozrzucone po pokoju. W kominku palił się ogień, więc było przyjemnie ciepło.
- Dormitorium chłopców znajduje się po lewej stronie, dziewcząt zaś po prawej - odezwał
się Remus. Parę minut później Lunatyk razem z Evans dołączył do dziewczyn i Huncwotów, by porozmawiać.
- Black, ty wariacie! - krzyknęła Dor, która została brutalnie potraktowana jednym ze sposobów na rozśmieszenie, przez niejakiego Łapę. Jednym słowem - gilgotanie. Czarna zwijała się ze śmiechu na kanapie w Pokoju Wspólnym Gryfonów.
- Ha, ha, ha. I kto tu jest lepszy? - zapytał z udawanym przejęciem Syri.
- Oczywiście, że ty SuperBlack - odezwała się Ruda, która właśnie usiadła obok Ann.
- No rzeczywiście! Bo tylko ja, SuperBlack, jestem najlepszy.
Wszyscy przyjaciele parsknęli śmiechem. Nikt, oprócz Lily i Dor, nie zauważył, że Ann ukradkiem zerka na Remusa. Ruda i Czarna popatrzyły na siebie i niezauważalnie kiwnęły głowami.
- Łapciu, czy jesteś pewien, że niczego nie dolali ci do soku z dyni? - zapytał
z rozbawieniem w głosie James.
- No nie wiem... - odpowiedział Black, zataczając się przy sofie. - Wydaje
mi się, że to możliwe.
Kolejny wybuch śmiechu.
- To my już idziemy - powiedziała Evans, wstając. Dor i Ann również wstały.
"Czas na nocne pogaduchy" pomyślała Ruda.
Dziewczyny poszły do swojego dormitorium. Wszystkie rzuciły się na łóżko Lily, które
stało przy oknie.
- Nocne zeznania to właśnie już, czy za chwilę? - zapytała Dor.
Przyjaciółki uśmiechnęły się do siebie.
Zapaliły światło i rozłożyły się na łóżku Rudej. Blondi* wyciągnęła ze swojego kufra mugolskie chipsy i paluszki. Dziewczyny usiadły i zaczęły rozmawiać.
- Lily, czy tobie na serio podoba się Potter? - zapytała Ann. Evansówna spodziewała się,
że prędzej czy później padnie to pytanie.
- Ja... no ja... bo dziewczyny ja wam o czymś nie powiedziałam - Evans popatrzyła
na przyjaciółki. - Proszę, nie miejcie mi tego za złe - dodała szybko.
- Czy my kiedykolwiek wkurzyłyśmy sie na ciebie, bo nam czegoś nie powiedziałaś?
- W sumie to nie...
- No właśnie! Więc gadaj! - krzyknęła Dorcas z uśmiechem na twarzy.
Ruda uśmiechnęła się słabo.
- Bo wiecie już, że podoba mi się James. Ale to nie wszystko... Ja go chyba... - urwała. "Nie, to za mocne słowo" pomyślała. - W każdym razie jestem bardzo mocno nim zauroczona - dodała po chwili.
Ann i Dor miały lekko zdziwione miny. Trudno im się dziwić. Lily Evans - wzorowa i mądra
uczennica jest zauroczona Jamesem Potterem, jednym z największych dowcipnisiów w szkole?
- Och, Liluś - zaczęła Ann. - to takie słodkie. Widzisz! Miałam rację kiedy mówiłam, że serce nie sługa.
- Chyba tak... No nic, czas na ciebie Dorcas! - krzyknęła Evans.
- Ja? Ja nie... - chciała się wycofać Czarna, wiedząc że jej się to nie uda.
- Doooooooooooooor nie bądź taka... - Ann spojrzała na Meadowes wielkimi oczami zbitego pieska i wysunęła do przodu dolną wargę.
- No dobra, dobra... Co chcecie wiedzieć?
- Co jest między tobą, a naszym kolegą SuperBlackiem? - zapytała stanowczo Evans.
- Ja i Syriusz? Chyba cię pogięło...
- Ty nie mydl mi tu oczu! - krzyknęła Ann ze śmiechem. - Widzimy co się dzieje.
- Ale co się dzieje? - Dor próbowała udawać zdziwioną i oburzoną. Na daremno.
- Najpierw ściąga ci kufer, potem razem wychodzicie - wyliczała na palcach Lil. - siedzicie obok siebie w powozie i szepczecie sobie coś do uszka, potem on cię rozśmiesza przez gilgotki i nawet nie dostał poduszką! - Ruda była pewna, tego czego była pewna.
- No bo... bo my...eh! no dobra, podoba mi się.
- Tylko pamiętaj, miej się na baczności! To największy podrywacz w szkole! A co jeśli cię zrani?
- Już ja mu na to nie pozwolę... - odpowiedziała z rozbawieniem w głosie Czarna. - Ann, twoja kolej.
- Moja? - spytała blondyna, znając odpowiedź.
Przyjaciółki kiwnęły głowami, kiedy usłyszały jakieś głosy za drzwiami, które natychmiast umilkły.
Musiały się przesłyszeć.
- Wiemy, że podoba ci się Remus. Widzimy jak na niego patrzysz. Ale chcemy się upewnić.To prawda? - zapytała Lily.
Ann uśmiechnęła się do dziewczyn. Tak dobrze ją znały, że nie trzeba było nic mówić.
To była wielka przyjaźń. "Oby przetrwała jak najdłużej" pomyślała Lorens. Właśnie schodziły z łóżka Lil, kiedy w tej samej chwili drzwi otworzyły się z trzaskiem.
Do dormitorium wpadli, nie kto inni tylko... Black, Potter i ku zdziwieniu dziewczyn, również Lupin.
Przyjaciółki zerwały się z miejsc jak oparzone, patrząc ze złością na chłopaków. Co tu robili? Podsłuchiwali? I najważniejsze pytanie - ile usłyszeli?
*Blondi - Ann
ZAKAZ KOPIOWANIA ROZDZIAŁÓW
Ciekawie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny xd
Pozdrawiam ;*
Meega rozdział :3 Czekam na następny. A kiedy mniej więcej można się spodziewać kolejnego rozdziału? :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie piszesz. Czekam na dalsze wydarzenia/wyznania.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka D.
Jejciu, słodkie. Aż kapie słodyczą. Podoba mi się, chociaż zazwyczaj taka słodycz mnie zraża. Ale, uuuu... Remi się zdziwił pewnie. No bo "Kto mógłby mnie pokochać?!" -,-'
OdpowiedzUsuńCzekam na rozwój wydarzeń
Pozdrawiam
Megan Lunaris Moony
A tu właśnie mogę cię zaskoczyć :) Będę trzymać cię w niepewności do 24 maja :D
UsuńPozdrowionka
Lily
Hahah, jesteś okropna po prostu!
UsuńZapraszam na 10. do mnie!
http://moonlightmemoriesbymeganlunarismoony.blogspot.com/
;)
Megan Lunaris Moony
Widzę, że nie tylko ja wpadłam na pomysł "godzin zwierzeń" ^^ Rozdział jest świetny, powiadomisz mnie, o nowym, pod ostatnim rozdziałem, proooszę :*
OdpowiedzUsuńwow, fajnie sie czyta:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Bomba! Super! Brak mi słów! ~ JuNa(forever)~
OdpowiedzUsuńŚwietny! ;)
OdpowiedzUsuńKrótki :/ A szkoda :(
OdpowiedzUsuńSam rozdział jest świetny, tylko szkoda, że jest tak mało opisów.
Ciekawe, co usłyszeli... eh... muszę czekać jeszcze całe 6 dni! xD
Ale poczekam *.*
Super, nie mogę się doczekać nowego rozdziału! :D
OdpowiedzUsuńOMG nie wierzę! To jest cudowne <3 Brak słów!
OdpowiedzUsuńW zasadzie mnie to nie zdziwiło to jak kto komu się podoba i że przyjaciółki Lily podobają się Huncwoci.
Ale nie może być tak łatwo, że będą z nimi, prawda?
No dorba, zobaczę jak dalej się potoczy
Pozdrawiam
[http://new-generation-hogwart.blogspot.com/]
Moj kolejny ze wszystkich ulubiony rozdział... ;-)))
OdpowiedzUsuńBriliant! Guziczek
OdpowiedzUsuńOOO, jak słodko. Lubię jak rozdziały się tak kończą, bo wtedy mówię: dobra jeszcze ostatni, bo nie mogę się powstrzymać, a trzymanie w niepewnośći mi nie służy ;) -Szalik
OdpowiedzUsuńKocham takie sceny. Ok, lecę czytać dalej. Muszę wiedzieć ile usłyszeli chłopcy i jak dziewczyny zareagują :D
OdpowiedzUsuńHoho, ale się porobiło! Zaraz biorę się za kolejne :3
OdpowiedzUsuń